Wizyta studyjna w Szwecji - sprawozdanie z dyskusji

Mar162009
Spis treści
Wizyta studyjna w Szwecji - sprawozdanie z dyskusji
Dzień 2
Dzień 3
Wszystkie strony

Prezentacje prelegentów dostępne są na stronie FISH

DZIEŃ 1 - 4.03.2009

Yvonne Walther – ichtiolog, Szwedzki Zarząd Rybołówstwa, Instytut Badań Morskich

90% strefy połowów Szwecji to Bałtyk. Pochodzi z niego 70% złapanych ryb. Największe znaczenie ekonomiczne mają śledź, szprot i dorsz, w niewielkim zakresie łosoś i węgorz.

Próbki przyłowów pobiera się na morzu i w porcie. W porcie można próbkować większą ilość, ale mniej szczegółowo, na morzu uzyskuje się bardziej szczegółowe dane. Doradztwo związane jest z dokładnymi danymi – na podstawie uzyskanych z próbkowania danych tworzy się raporty i wylicza limity połowowe.

Bada się przede wszystkim wielkość i wiek złowionych ryb (drogie próbki otolityczne).

Opracowujemy model populacji – ile młodych, jaka migracja, jaka śmiertelność..

Prowadzimy wirtualną analizę populacji do śledzenia wielkości zasobów.

Plan zarządzania UE dla bałtyckiego dorsza – utrzymanie wskaźnika śmiertelności na poziomie F=0,3 (aktualnie F=1). Kolejne narzędzie – stosowanie dyrektyw, nie podnoszenie kwot połowowych o więcej niż 15% do momentu utrzymania F na stałym poziomie. Połowy obniżane o nie więcej niż 10% jeśli zajdzie taka potrzeba. Możliwe, że w 2010roku uda się osiągnąć F=0,3.

Co roku w kwietniu spotykają się naukowcy - ICES working group - dając rekomendację dla rocznego całkowitego limitu połowów gatunków przemysłowych-TAC (udział biorą kraje UE + Rosja)

 

A. Furdyna – Czy połowy wędkarskie są uwzględniane w raportach? – Zaczynamy je uwzględniać.

 

W. Kamiński Czy przy połowach na cele przemysłowe dużymi kutrami są wykazywane przyłowy i czy to schodzi z kwot połowowych kraju? – Prowadzimy wyrywkowe lub losowe badanie w rybołówstwie pelagicznym, aby mieć dane o szprocie i śledziu. W próbkach jest dorsz i łosoś w niewielkich ilościach.

 

J. Doerman – Jaki jest udział połowów na cele przemysłowe we wszystkich połowach? – Wszystko jest sortowane na łodzi. Taki jest przepis.

 

W. Kamiński – Nie ma technicznej możliwości sortowania przy połowach na cele przemysłowe.

 

R. Gawlik Jaki jest prawdziwy obraz populacji? Jaki jest procent dorosłych ryb w biomasie? – Nie mamy takich wyników. Między 30 – 70% poławianych ryb to osobniki dorosłe.

 

R. Malik – Jak wyznaczono punkty referencyjne i dlaczego na takim wysokim poziomie? – Limity wyznacza ICES bazując na wiedzy historycznej. Bierzemy pod uwagę podejście ekosystemowe,  ale doszło już do zmian w ekosystemie Bałtyku. Mamy powody sadzić, że nie będzie już takich zasobów jak w latach 80’. Trzeba zrównoważonego zarządzania rybołówstwem, kontrolowania śmiertelności ryb.

 

J. Bożek – Przywrócenie zasobów nie jest możliwe? – Nie wiadomo. Nie wiadomo do jakiego poziomu mielibyśmy je przywrócić – co brać za wartość docelową.

 

I. Walther – Jeśli będziemy mieć stały poziom połowów to biomasa nie wzrośnie. Jeśli obniżymy śmiertelność wzrośnie biomasa, a wtedy możemy podnieść kwotę połowową o 15%

 

P. Necel – Z jakiego okresu są dane z prezentacji? To chyba nieoszacowane dane? Po przyłowach widać, że teraz łowi się więcej? – Rybołówstwo i zasoby to nie jest to samo. Można mieć dobre połowy przy słabych zasobach i odwrotnie. Rybacy, naukowcy i urzędy muszą w tej materii współdziałać.

 

R. Gawlik – Rybacy nie wierzą naukowcom w sprawie szacunku ryb. Jaki jest błąd w badaniach? Nie wiadomo dokładnie jaka jest ilość ryb w morzu. Jednak zakładamy, że jeśli jest błąd w szacunkach, to jest na stałym poziomie – przenosi się i nie ma wpływu na trendy - dlatego wyniki badań wskazują czy zasoby rosną czy spadają.

 

P. Necel – Badacie losowe próbki z Bałtyku? To nie tak powinno wyglądać, to jest przypadek. Powinniście mieć stałe łodzie i stale badać przyłowy. – Mamy próbkowanie na łodziach i w portach. – Polski program „4 kutrów” pokazał, że ryby są! Rybacy zawsze płyną tam gdzie ryby - połowy wzrastają. P. Necel- jednak istnieje zależność między biomasą a wielkością połowów. Rok 1992, kiedy nastąpiło załamanie biomasy, wyraźnie odbił się na połowach. Wydajność spadła do 12-15 kg/h, podczas gdy obecnie może nawet wynosić kilka ton/h.

 

J. Bożek – Oby naukowcy się mylili, ale jak się nie mylą to mamy kłopot… Nie popełniajmy błędów ideologicznych – nie mówmy do jakiego poziomu doprowadzić zasoby ale jak nimi gospodarować!

 

R. Malik – Naukowcy nie potrafią powiedzieć ile jest ryb. Nikt nie jest w stanie oszacować stanu i ilości ryb. Nie mamy prawdziwych danych, więc jak mówić o prawidłowym zarządzaniu!

 

I. Walther – Musimy brać pod uwagę całość zasobów w całym Bałtyku. Podważamy pewne rzeczy, ale mamy do tego prawo na podstawie posiadanej wiedzy. Rybak to nasz klient – dla niego pracujemy. Wszystkim nam zależy, aby ryba była, więc musimy współpracować.

 

Anna Nilsson – Inspektor - Departament Kontroli Rybackiej

Pracujemy na 350km linii brzegowej, w 25 portach, 7 dni w tygodniu, 24 godz/dobę. W całej Szwecji jest 26 inspektorów. Na kontroli podejrzane rzeczy filmujemy, robimy zdjęcia. Mamy 24 godzinną pomoc telefoniczną w razie wątpliwości prawnych dotyczących danych (call center-infolinia), specjalne karty do wypełnienia (szczegółowe dane z kontroli).

Zakres: kontrola wyłącznie na brzegu, w portach; w 2008 roku skontrolowali 1300 wyładunków, w 2007 r było to 4400 wyjazdów do 290 portów

GDP – program bieżącej współpracy ze Strażą Przybrzeżną, która kontroluje rybaków na wodzie.

Zbieramy informacje, z których korzysta wiele osób i wiele osób na nich pracuje.

Sankcje pojawiły się niedawno, w zależności od powagi naruszenia przepisów mogą dojść do wysokości 25 tysięcy koron szwedzkich ( ok. 10 000 PLN).

 

R. Malik – Jaki procent rozładunków kontrolujecie osobiście? Czy znacie przypadki polskich rybaków naruszających prawo? – Proszę zadać to pytanie jutrzejszym prelegentom. Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności.

 

P. Necel – Jeśli odgarniacie lód w skrzynkach z rybami to czy odliczacie wodę na ściek? – Nie odliczamy nic. Niektóre kutry wcale nie używają lodu.

 

W. Kamiński – Czy stosujecie krzyżową kontrolę? Czy na lądzie też kontroluje się ładunek i porównuje z deklaracją rybaka? Czy w porcie jest kilka punktów skupu? – Jest kilku skupujących ryby. Sprawdza się kto kupuje ryby.

 

N. Sporonng – Czy jest dużo jednostek zagranicznych na rozładunku? – Więcej szwedzkich.

 

A. Furdyna – Czy kontrolujecie wędkarzy? - Ja tego nie robię. Proszę zadać to pytanie jutrzejszym prelegentom.

 

K. Skóra – Czy pracujecie też na wodzie? – Nie, tylko na lądzie. Na wodzie kontroluje Straż Przybrzeżna.

 

J. Doerman – Czy macie doświadczenie z dziennikami elektronicznymi? – Przymierzamy się do tego.

 

Helene Hasselgrau - Straż Przybrzeżna (Coast Guard)

Podlega Ministerstwu Obrony Narodowej. Nadzoruje i realizuje działania ratownicze w tym ratownictwo ekologiczne. Kontrola rybołówstwa to jedna z jej kompetencji.

Posiada 26 stacji, w tym jedną lotniczą, podlegające 4 centralom dowodzenia regionalnego. Nadzór odbywa się ze sztabu głównego 24 godz/dobę.  

Zatrudniają 800 osób w tym 530 funkcjonariuszy uzbrojonych.

Ma dostęp do wszystkich danych dotyczących rybołówstwa z VMS - wielkości wyładunków, etc

Prowadzi kontrolę rybaków na morzu – zezwolenia, dzienniki, zgodność ryb z dziennikiem, ładownie.

 

R. Malik – Ile było naruszeń przez polskich rybaków w 2008? - Nie mam danych. Jeśli były to były to drobne naruszenia, śladowe ilości.

 

J. Doerman – Czy jesteście uzbrojeni, czy macie środki przymusu bezpośredniego? – Strażnicy mają broń krótką, ale nie wnoszą jej na pokład kontrolowanej jednostki.  Mają jednak uprawnienia policyjne.

 

W. Kamiński – Jak wygląda kontrola ładowni statków do połowów przemysłowych ryb śledziowatych? Czy jesteście w stanie ocenić strukturę przyłowów? – To bardzo trudne do skontrolowania. Mamy z tym trudności.

 

R. Malik – Jakiego rodzaju wykroczeń jest najwięcej w Szwecji? – Trudno powiedzieć jak jest w całej Szwecji, ale w naszym rejonie są to głównie połowy na niewłaściwym obszarze lub stosowanie nieodpowiednich narzędzi połowowych. – Jaka jest średnia kara? – Nie nakładamy kar – wysyłamy zawiadomienie o przestępstwie na policję.

 

R. Gawlik – Czy kontrola jednostek zagranicznych różni się od kontroli jednostek szwedzkich? – Nie, są takie same.

 

A. Furdyna Czy kontrolujecie połowy wędkarzy? Jakie są tam wykroczenia? – Kontrolujemy, nie mamy wielu zgłoszeń dotyczących wędkarzy. Wykroczenia dotyczą przeważnie niewłaściwego obszaru połowów.

 

J. Doerman – Jaka jest możliwości sprawdzenia połowów na cele przemysłowe? Jaki jest przyłów? – Pobiera się próbkę. – Jak duże są zbiorniki statków rybackich? – 1200ton w przypadku szprota. – To za duże ilości, by skontrolować je fizycznie…

 

J. Bożek – Nie ma kontroli nad tym wszystkim.

 

R. Malik – Przy połowach paszowych przyłów wyrzuca się za burtę. Nikt tego nie zapisuje w dzienniku. Kwestia główna – ile faktycznie jest tego przyłowu?! Połów jest sortowany, przy zsypach znajdują się kraty sortownicze.

 

Bengt Larsson, Związek Wybrzeżowych Rybaków

Stowarzyszenie założone w 1999 roku.  Wyodrębnili się, bo centrala słabo reprezentowała ich interesy. Głosy tej grupy nie były wcześniej brane pod uwagę.

Nie forsujemy zbyt wielu kwestii – skupiamy się na najważniejszych. Dla nas jest to połów dorsza, także łososia , turbota  i śledzia (80% dochodów).

Mieliśmy problem z małą flotą od połowy lat 90’ do 2007 roku – były długie przestoje połowowe. Przestoje nakładały urzędy, małe kutry nie były w stanie wychodzić w morze, gdy można było łowić, w związku z pogodą. W tym czasie łowiły duże jednostki i wyławiały dozwoloną ilość dorsza. Jak małe jednostki mogły wypłynąć w morze to już nie miały czego łowić… W 2008 roku przedstawiono propozycje podziału połowów na trawlery i resztę jednostek. Dzięki temu rybołówstwo na małych jednostkach znów stało się opłacalne.

Na zach. Bałtyku  (granica Bornholm) - połowy 11 mies. otwarte (zakaz kwiecień)

Na wsch. Bałtyku - połowy 3 mies. zamknięte (VI-VIII)

 

R. Malik – Jaka jest maksymalna wielkość małych łodzi? - Elastycznie. Przyjmujemy, że mała łódź  ma do 15m długości i 2 osób obsługi. System faworyzuje łodzie do 21 ton brutto, one dostają największe przydziały w przeliczeniu na łódź.

 

W. Kamiński – Polska ma podobne jak Szwecja warunki. Jaki jest u was sposób podziału kwot na dorsza poszczególne tygodnie? – Każda część łodzi w różnych klasach (8 klas) ma inny przydział. Im większa łódź tym przydział wyższy. Jest różnica na wybrzeżu wschodnim i zachodnim. 60% przydzielane jest trawlerom, reszta małym jednostkom. Szwedzki Zarząd Rybołówstwa steruje tygodniowymi kwotami w zależności od wyników połowów. Jeśli są one niższe niż plan to się je podwyższa i odwrotnie. Małe łodzie mają większy przydział w okresie od kwietnia do czerwca, wtedy są lepsze warunki pogodowe i łatwiej nam łowić. Zarząd dał możliwość, aby niewykorzystany przez małe łodzie przydział po 1 września przechodził na trawlery.

 

R. Malik Jaka jest typowa kwota tygodniowa na ten rok? – Przeciętnie jest to 1500kg/tydzień. Ale dla małej łodzi do 10m są to 3 porcje tj. 4500 kg/ tydzień. Na rok to wypada u mnie 23 tony dorsza na łódź. Jeśli ich nie odłowimy to różnica wraca „do wspólnego worka” do ponownego podziału.

 

A. Bialic – Nieporozumienie polsko-szwedzkie wynika z różnego przydziału kwot. Widzimy, że szwedzki rybak ma 8t na tydzień i nas to boli. U nas roczny przydział na kuter 17m to 36ton. Dostajecie kilka razy więcej. Ile wasza jednostka wyławia w okresie roku? – Przed 2008 rokiem system był niekorzystny dla małych łodzi. W 2007 roku już 81% kwoty było odłowionej w czerwcu przez duże kutry. Nam zostało 19 % we wrześniu (po przerwie połowowej). Dlatego stwierdziliśmy, że należy to podzielić na różne rodzaje łodzi. – Jak zatrzymano połowy w Szwecji i Polsce to szwedzkie duże statki nadal łowiły. Polscy rybacy czuli się pokrzywdzeni. Jak to wytłumaczyć? – Do 2007 roku faktycznie tak było. Kilka największych łodzi mogło łowić. Ale u nas jest tak samo – ciągle słyszymy, że w Polsce łowi się 2 razy więcej niż można. – Grupa polskich rybaków naciska by wasz system wprowadzić w Polsce. Proszę z moją organizacją nawiązać kontakt i wytłumaczyć naszym rybakom o co chodzi! – Super, też tego chcemy. Trzeba wypracować sieć współpracy na całym Bałtyku, wtedy będzie sprawiedliwy system i wszyscy będziemy mogli dobrze prosperować. Proponowałem już naszej administracji wojewódzkiej uczestnictwo w projekcie międzynarodowym i utworzenie sieci współpracy na M. Bałtyckim. Od 3 lat urząd wojewódzki wziął na siebie także rolę pośrednika między rybakami i centralą.

 

P. Necel – Czy szwedzki armator kutra jest właścicielem GT i kilowatów? – Tak. Mamy osobiste licencje, zezwolenia na używanie jednostki (tonaż brutto, długość), zezwolenia obszarowe.

 

R. Malik – Jeśli polska jednostka nie łowi dłużej niż jeden rok to może być wykreślona z rejestru statków rybackich. Na tę listę ciężko wrócić. Jak jest u was? – Jeśli raz stracisz prawo połowu dorsza to ciężko ponownie je nabyć… Prawo przewiduje jednak tzw. „szczególne okoliczności”.

 

A. Furdyna – Czy jeśli narodowa kwota dorsza jest wyłowiona można nadal łowić dorsza rekreacyjnie? –  Rezerwa dorszowa to 2 % dla wędkarzy. Jeśli zostanie 2% kwoty to można łowić „ręcznymi narzędziami połowowymi”. Nie uważamy, by wędkarze stanowili tu problem. Ale na początku lat 90’ pojawił się problem trawlingu łososiowego. Zwabiało to turystów na dużą skalę - zrobił się wielki biznes. Wędkarze wypływali na obszary, gdzie łowili rybacy i chcieli tam łowić. Wpadali w sieci i uszkadzali zarówno sieci jak i ryby. Teraz nie możemy się z wędkarzami dogadać…

 

K. Skóra – Władze lokalne widzą w tej turystyce źródło dochodów, a nie zagrożenie dla zasobów.

 

R. Malik – Ile jest licencji na sportowe połowy dorsza na wędkę? – Rocznie wędkowanych jest 10 tysięcy ton.

 

W. Kamiński – Na naszej Aukcji w Ustce 100-krotnie spadły przychody ze sprzedaży łososia. Polska eksportuje 90% dorsza w formie przetworzonej na rynki UE. Cena dorsza dla rybaka ostatnio się załamała, a konsumenci wcale tego nie odczuli. Nasi rybacy myśleli, że przy niskich połowach wysoka cena zrekompensuje straty. Jak to wygląda u was? Powinniśmy współpracować by przywrócić tę cenę do normalności. Skąd się wzięła ta obniżka cen? – Tak, to nas mocno obciążyło. Nie ma stabilizacji cenowej. Jakby dodać połowy z jednostek norweskich, polskich i szwedzkich to okazuje się, że jest na rynku za dużo dorsza. Przez to spadły ceny. Moim zdaniem aktualna obniżka cen jest spowodowana zalaniem rynku rybą. Problemem jest sezonowość połowów i dostaw np. w styczniu wszyscy wybierają się na łowiska i jesteśmy zalani dorszem, także z Norwegii i Cieśnin Duńskich. Może trzeba opracować system obejmujący Bałtyk i Unię Europejską zapobiegający takim wahaniom? Jeśli dorsz na rynku będzie cały czas nie będzie problemów z wahaniem się ceny. Utrzymamy stabilne ceny poprzez stały poziom ilości ryby na rynku.

 

R. Gawlik – System sprzedaży ryb – czy rybacy sami szukają odbiorców czy macie grupy producenckie? Co z systemem identyfikacji ryb? – W naszym województwie funkcjonuje stowarzyszenie gospodarcze, do którego należymy. Dostarczamy ryby do jednego punktu - giełdy rybnej i stamtąd idą dalej na rynek. Godzimy się na uśrednienie cen dla wszystkich rybaków. Identyfikowalność – dobry pomysł, uruchomili taki system mali rybacy. Złowione ryby promuje się lokalnie.

 


DZIEŃ 2 – 05.03.2009


Maria Hellsten,  Szwedzka Rada ds. Rybołówstwa ( centralna agencja rządowa)

Powołani w 1985 roku, 14 biur, aktualnie zatrudnionych jest 360 osób, 70% stanowią pracownicy naukowi, dzielą się na 3 departamenty podlegają bezpośrednio pod Ministerstwo Rolnictwa;

Departament Badań i Rozwoju – zbieranie danych o stadach ryb, współpraca z rybakami – wypracowanie przyjaznych dla środowiska połowów ryb, zbieranie danych z wielkich jezior (nie tylko z morza)

Departament Zarządzania Zasobami – licencje dla rybaków, zarządzanie środkami pozyskiwanymi z Unii Europejskiej, badania  - handel, aspekty społeczne, turystyka,

Flota rybacka – prezentacja

Aquakultura – pstrąg tęczowy, małże, węgorze, arktyczny golec; program hodowli golca na potrzeby wędkarstwa

Wędkarstwo rekreacyjne – 1mln osób, struktura wiekowa 16-64 lat; okoń, szczupak, troć, makrele; dobre perspektywy rozwoju – turyści zagraniczni, przewodnicy wędkarscy;

Ważne dla instytucji:

  • Wdrażanie systemu ekosystemowego
  • Podążanie za rekomendacjami naukowców
  • Praca nad zagrożonymi gatunkami – plan dla węgorza; wyznaczono 6 obszarów chronionych, pierwszy już wdrażany (tarło dorsza)

 

Nadzdolność produkcyjna, redukcja floty do połowów dorsza; nowe inicjatywy rozwoju aquakultury, rozwój turystyki rybackiej; kontrola

 

R. Malik – Sportowe połowy morskie, a wielkość złowionych ryb. Czy jest wliczana w limity dorsza? – Nie, nie jest, jest to poza wszelkimi kwotami; zanim Szwecja weszła do UE były negocjacje, ale wędkarstwo nie wchodzi. Dodatkowo każdy wędkarz może wystawiać 180 m sieci stawnej, dennej tzn. nety. To jest ok. 3 sztuk net.

 

K. Skóra – Rybołówstwo rekreacyjne  - łowi się też sieciami, w tym kontekście jak Szwecja stara się zapewnić ekosystemowe podejście w tym sektorze rybołówstwa? – To jest skomplikowane. Na wsch. wybrzeżu nie wolno stawiać sieci jeśli nie jest się właścicielem wód. Sytuacja jest różna w różnych częściach kraju. Staramy się wypracować system pozyskiwania danych od wędkarzy by lepiej szacować… Moi koledzy ze Szwecji mówią, że mają problem z oszacowaniem przyłowu morświnów, ptaków i ssaków z tych połowów. Rekreacyjni nie muszą ich zgłaszać, a sportowi tak ? – Tak, wydaje się nam że to problem, staramy się opracować system zgłoszeń

 

T. Zdanowicz – Jak wygląda plan ochrony węgorza na wodach szwedzkich? – Chcemy zredukować  połowy zawodowe węgorza, obniżamy – w zeszłym roku 30%. – Co rybak łowi zamiast węgorza? – Nic. Rybacy muszą mieć specjalne licencje do połowu węgorza.

 

W. Kamiński – Bałtyk wschodni – dorsz i łosoś. Jaki jest system podziału kwoty na kwoty tygodniowe, jak wygląda limit indywidualny w skali roku, jak chcecie zredukować kwotę dorszową, co z jednostkami, które nie uzyskają zezwoleń na połów dorsza? – Nie wiem jak się dzieli kwoty tygodniowe na jednostki, mamy zdolność połowową o 30% wyższą niż powinniśmy i staramy się ja zmniejszyć. Są rybacy, którzy chcą porzucić połowy, będziemy złomować jednostki za środki z UE. Nie chcemy, aby te osoby łowiły inne gatunki – bo byłaby nadmierna zdolność połowowa w przypadku innych gatunków.

 

R. Malik Kto w takim razie zna ten system i kto udzieli nam informacji? – Opracujemy dla was odpowiedź pisemną i wyślemy ją.

 

A. Furdyna – Ochrona migracji ryb dwuśrodowiskowych. Łosoś i troć – czy są okresy ochrony w ujściu rzek, jaki jest system? – Różnie w różnych częściach wybrzeża, okresy ochronne, wymiar minimalny; na wschodzie spada populacja troci, nie mamy polityki ochrony dobrze rozwiniętej na tym wybrzeżu, powoli zaczynamy ją wprowadzać

 

K. Skóra – Jakie są proporcje w połowach troci i węgorza na wschodnim i zachodnim wybrzeżu? Czy troć będzie kwotowana?- Myślę ze łosoś i troć nie przekłada się na przetwórstwo na wybrzeżu zachodnim, na północnym- wschodzie nie można jej wcale łowić.

 

R. Gawlik  - Co pani rozumie pod pojęciem  ekosystemowe podejście, jak to u was rozumieją rybacy? U nas jest z tym problem… rybacy uważają, że jest to hasło - zaklęcie ekologów dla pognębienia naszego rybołówstwa. – Opinie między rybakami różnią się, ale nie chcę mówić za rybaków. Osobiście uważam, że jeśli chcemy nadal łowić muszą być zasoby ryb, jeśli ich nie ma to… Musimy dopilnować by zasoby się odbudowywały; „ludzie mają prawo do korzystania z zasobów, ale muszą to robić odpowiedzialnie”. Dziś nie doszliśmy jeszcze do punktu, w którym byśmy zarządzali ekosystemowo. Nasz parlament przyjął 10 lat temu takie ekologiczne cele, które realizujemy. W Departamencie Zarządzania zmieniamy też świadomość.

 

J. Bożek Jestem działaczem społecznym i odczuwam niedosyt – wciąż pytamy o kwoty połowowe i nikt nie jest w stanie nam odpowiedzieć. W Polsce już bym poszedł do mediów?? Gdzie jest ten odpowiedni człowiek? – Nie mamy nic do ukrycia.

 

N. Sporrong – Nasza wina, nie zaprosiliśmy nikogo odpowiedzialnego, pytanie wyszło w samej dyskusji.

 

J. Kirszling – Szwecja ma 1600 jednostek rybackich. Ile wydaje się rocznie specjalnych zezwoleń połowowych na dorsza? – Dowiem się i odpowiem.

 

R. Malik – Ile ryb na morzu może złapać wędkarz? - Nie mamy limitów. Są te same okresy ochronne i wymiarowość jak dla sportowych.

 

W. Kamiński W latach 80 uczyliśmy się połowów łososia pławnicami od was. Polska i Szwecja najbardziej ucierpiały w wyniku wycofania pławnic. Szwecja ma duże zasługi w zarybianiu łososiem. W wyniku restrykcji z UE na mojej aukcji spadły 100 krotnie przychody ze sprzedaży łososia. Teraz jest dużo łososia o wadze wyższej niż 7kg (rynek detaliczny – limit wagowy). Czy możecie wesprzeć nasze działania na polu UE by odwrócić ten stan rzeczy? – Nie podejmowaliśmy walki by wprowadzić na nowo pławnice. Chcemy znaleźć inne rozwiązania (np. takle łososiowe – long lines). Rybacy otrzymują pomoc by zachęcić ich do połowów innych gatunków ryb niż łosoś. Ostatnio nie wykorzystujemy kwot połowowych na łososia. Nie, nie będziemy podejmować działań, aby znieść te zakazy pławnic.

 

J. Doerman – Problem przyłowu dorszy przy połowach na cele przemysłowe ryb pelagicznych. Czy ten przyłów jest zdejmowany z kwot? – Przyłów się wrzuca do wody i nie jest wliczany do kwoty. To też problem przy zbieraniu danych przez badaczy – Utrudnione pobieranie danych.  - Czy będziecie wprowadzać program obserwatorów? – Tak, mamy taki system. Ale jest to bardzo trudne.

 

R. Gawlik – 70% Państwa pracowników to naukowcy. Co oni robią? Nie macie instytutów naukowych przy uczelniach? – Nie mamy instytutów badawczych, instytucje mają własne instytuty badawcze. Podlegamy pod administracje państwową – taki mamy system. Gdyby rząd przekazał zbieranie danych na pole uczelni to dane by do nas nie dotarły. My robimy monitoring, uczelnie zajmują się innymi rzeczami naukowymi. My mamy 3 departamenty właśnie z tego powodu.

 

R. Malik – Jak wygląda rola organizacji rybackich? – Często, regularnie spotykamy się z organizacjami rybackimi, słuchamy ich opinii, uczymy się wiele od nich. Mamy grupy robocze, do których zapraszamy organizacje rybackie i NGO.

 

J. Bożek – Jaka jest rola NGO? – Grupy robocze, dyskusje, coroczne dyskusje

 

R. Gawlik – Kto organizuje grupy, czyja to inicjatywa? – Nasza. Robimy obowiązkowe konsultacje społeczne.

 

J. Bożek – Pierwszy raz usłyszałem pojęcie wpływu zamian klimatu w określeniu do jezior. Czy wasze instytucje budują platformy ponadbranżowe badające czy zmiany klimatu mogą mieć wpływ na rybołówstwo? – Tak, poprosił o to rząd. Szacujemy długoterminowe zmiany na Bałtyku. Oceniamy dorsza - ogromne zasoby i odłowy w latach 80-tych i załamanie w ekosystemie później (plankton + zmiany klimatyczne)

 

W. Kamiński – Jakie jest doświadczenie z identyfikacją ryb? Jak to się ma do zwalczania połowów NNN? Czy teraz system opiera się na zaufaniu państwa do rybaka, czy jest krzyżowa kontrola? – Więcej powie Gunner. Nie mamy dobrego systemu identyfikacji – pracujemy nad tym. Na zachodnim wybrzeżu rybacy założyli stowarzyszenie i sami wprowadzają sobie system lokalny.

 

W. Kamiński – Zapraszam do współpracy, mamy doświadczenie pilotażowe. – Dziękuję, też teraz mamy pilotażowe programy w Szwecji

 

R. Gawlik – Wchodzi Ramowa Dyrektywa w sprawie strategii morskiej. Jak się przygotowała Szwecja do wdrożenia? – Na razie rząd przedyskutował, który urząd za co będzie odpowiadał. Wiodąca będzie tu Agencja ds. Ochrony Środowiska. Tak naprawdę prace nie zostały jeszcze rozpoczęte.

 

Gunnar Johnsson, Departament Kontroli Rybołówstwa w Szwedzkiej Radzie ds. Rybołówstwa

Odpowiedzialność za kontrolę, obrót rybami zgodny z prawem UE i krajowym; zapewnienie dostępu do informacji, tworzenie danych statystycznych; odpowiedzialność dzielimy ze szwedzką Strażą Przybrzeżną;

Rejestracja danych (np. z dzienników, obrazy radarowe) – dalszy monitoring – wymiana informacji z innymi krajami – zgłoszenia naszych danych = dobra jakość danych

  • Mamy inspekcje na lądzie (porty), wynikiem naszej pracy są raporty z kontroli.
  • Kontrole środków transportu – zaczęli to w br. inspektorzy mogą sprawdzić wszystkie miejsca w pojeździe, ale nic na siłę. Współpracujemy z innymi jednostkami i urzędami
  • Kontrola marketingu wprowadzenia ryb na rynek – skierowana na kupców (1 osoba się zajmuje)
  • Inspekcja na morzu
  • Sankcje – dwa rodzaje – administracyjne i karne; odwoływanie, zawieszanie zezwoleń dla rybaków i łodzi

Współpraca: Straż Przybrzeżna – wspólne kontrole i projekty; z innymi krajami poprzez UE; urzędy skarbowe, zarządy województwa, przemysł, rybacy, stowarzyszenia.

 

Bazujemy na analizie ryzyka - powołaliśmy grupę zajmująca się tym; wybraliśmy trzy obszary najwyższego ryzyka  i nimi głównie się zajmujemy;

1.Trawlery - Cieśniny Kattegat i Skagerrak

2.Włoki denne-  j.w.

3.Włoki dorszowe- Bałtyk

 

Przygotowaliśmy specjalne wskaźniki realizacji działań eliminujących zagrożenia; podjęliśmy wspólny plan kontroli rybołówstwa wraz z innymi jednostkami i urzędami; uruchomiliśmy to w styczniu 2009; aktualnie przygotowujemy materiały strategiczne dla inspektorów.

 

W. Kamiński – Polska ma podobne jak Szwecja problemy z zarzutami UE i wdrożeniem zaleceń. Proszę bliżej określić kontrolę krzyżową w punktach wyładunku – uważam, że skuteczna kontrola zwalczająca połowy NNN możliwa jest tylko w punktach skupu ryby. Polska opracowuje przepisy, że wyładunek dorsza tylko będzie mógł się odbywać w miejscach wyznaczonych przez Ministra, tylko przy inspektorach. Jak sobie poradziliście z problemem? – Aktualnie mamy 44 porty wyładunków dorsza, nie jest możliwe by wszystkie wyładunki dorsza kontrolować. Kontrolujemy wybiórczo ok. 10% wyładunku losowo wybranych jednostek. Zastanawiamy się nad zmianą systemu. Podlegamy razem z Polską pod te same regulacje,i zastanawiamy się nad problemem.

 

W. Kamiński - W Polsce kontrolowanych jest 100 % wyładunków dorsza. Rybak nie ma prawa wyładowywać ryby bez inspekcji i pieczęci inspektora ryb. morskiego.

 

A. Furdyna – W Polsce ucząc wędkarzy dobrego wędkarstwa podajemy przykład Szwecji, i jestem zdziwiony, że takie same regulacje nie są stworzone dla sportowego połowu dorsza. Widać dyskryminację rybaka zawodowego – on jest kontrolowany, a koledzy obok już nie? - Norwegia obserwując wywóz masowy ryb przez turystów zaczęła wprowadzać kontrole połowów rekreacyjnych. – Wiele jest jednostek poławiających sportowo, wszystkie powinny być zarejestrowane, ale w Szwecji nie ma takiego wymogu. Na dziś nie jesteśmy w stanie objąć kontrolą tych połowów. Mamy tylko szacunki, i staramy się je uwzględniać przy planowaniu limitów kwot połowowych. Być może zostaną wprowadzone ograniczenia ilości narzędzi połowowych (do 6). Dziesiątki tysięcy łodzi rekreacyjnych są poza rejestracją i kontrolą (dziwna luka - wymiar polityczny sprawy - morski kraj, od dziesiątek lat ludzie łowili rekreacyjnie na swoje potrzeby, może politycy nie chcą się narażać licznemu elektoratowi wprowadzając tu ograniczenia? – R.G.)

 

K. Skóra - Czy rybołówstwo łodziowe „małe” (profesjonalne i rekreacyjne) ma limity w ilości używania sieci skrzelowych stawnych? Czy jeżeli takie limity są to prowadzicie kontrole na morzu ilości wystawianych sieci i ich prawidłowego oznaczenia? – Są pozwolenia na połowy na różne narzędzia, są limity na ilość sztuk, wielkość oczek, długość sieci. – Czy spodziewacie się, że system transboarderów satelitarnych będzie rozwijał się w kierunku małych łodzi? – Planujemy reformę kontroli i trzymamy się wytycznych Komisji Eurpopejskiej, jeśli będzie taki nakaz to wprowadzimy to. – Ale część łodzi nie jest rejestrowana (rekreacyjne)?! Czyli tarnsboardery będą tylko wprowadzane w zawodowym rybactwie. (transporder radarowy- emituje sygnał radarowy w postaci 8 kropek; transboarder- emituje sygnał radiowy, odbierany przez satelitę w celu określenia pozycji geograficznej obiektu)

 

R. Malik – Ile i jakie były zarzuty do skontrolowanych Polaków? – Ok. 30 - 40 grzywien, w przypadku spraw karnych proces jest złożony, nie wiem, ile dokładnie, ale niewiele. – Ile było nałożonych na rekreacyjnych rybaków? – U nas to nie występuje, jest to kontrolowane na poziomie lokalnym przez urzędy wojewódzkie.

 

W. Kamiński – Szwedzcy rybacy chwalą nasz system. Raporty wyładunków idą do UE, kontrola jest wzmożona a mimo to rybacy wchodzą do nas ze względu na atrakcyjną cenę.

 

K. Skóra - Czy bojkot konsumencki dorsza był skuteczny w Szwecji? – Jako administracja nie mogę doradzać, ale sporo się o tym mówiło. Jakoś to wpłynęło na świadomość konsumenta, raczej kupują dorsza innego - norweskiego zamiast szwedzkiego. Rybacy szwedzcy mieli kłopoty ze sprzedażą, zakłady przetwórcze też nie chciały kupować.

 

G. Johnson

- Utrudnienia, co do uzyskania pełnej zgodności z przepisami:

  • Nadmierna zdolność połowowa, spadek rentowności z tej działalności
  • Nieefektywny system zarządzania
  • Słabości w kontroli
  • Skomplikowane reguły i zasady
  • Brak zaufania ze strony branży do przepisów a tym samym Straży

 

W. Kamiński – Jak wygląda system kontroli sanitarnej? Czy to wy je przeprowadzacie? – Robi to inna jednostka, odpowiedzialna z bezpieczeństwo żywności. Kontrola na aukcji, w zakładach, restauracjach – odpowiedzialność na poziomie lokalnym.

 

Anders Lizen, Coast Guard, pracownik FKC- Fishery Competence Center

Główne zadania:

  • Przyjmowanie powiadomień (z floty rybackiej i inne, np. zmiana sprzętu połowowego, obszaru)
  • Zbieranie informacji i tworzenie bazy
  • Przedstawianie informacji statystycznej
  • Analiza ryzyka
  • Kierowanie sugestii do jednostek operacyjnych
  • Powoływanie ośrodków koordynacji
  • Szerzenie informacji –  Infolinia (Helpdesk-call center), FAQ, biuletyn
  • Wsparcie floty rybackiej – też przez infolinię
  • Punkt kontaktowy dla współpracy międzynarodowej i krajowej.

 

R. Malik – Czy jest nr telefonu, na który moglibyśmy zadzwonić i dopytać o szczegółowe przepisy z burty polskiej? – Zawsze można zadzwonić do Zarządu ds. Rybołówstwa w ich godzinach pracy. Ale można zadzwonić do naszego call-center i tam zasięgnąć informacji. Jeśli pracownik nie zna odpowiedzi to  oddzwania jak się dowie. Mamy zestaw gotowych odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.

 

R. GawlikCzy odpowiecie też na pytania polskich NGO’s? – Tak. Nasze urzędy są zobowiązane do udzielenia informacji każdemu, niezależnie od kraju pochodzenia pytającego.

 

K. Skóra – Jak wygląda dostęp naukowców z ośrodków akademickich do danych z rybołówstwa? Czy są potrzebne jakieś specjalne zgody? – Nasi naukowcy, którzy pracują dla Zarządu ds. rybołówstwa mają dostęp do bazy danych.

 

P. Necel - Ile kontroli robicie dziennie i ile średnio trwają? – Ciężko odpowiedzieć, myślę, że średnia to 2 dziennie. Czas trwania zależy od ilości ryb.

 

R. Malik – Ile razy średnio statystycznie kontrolujecie jedną jednostkę? W Polsce jest to statystycznie raz na dwa lata. – Kontrola na morzu – 500 kontroli rocznie łącznie z zagranicznymi łodziami (to średnio raz na trzy lata kontrola jednostki). – Ile było kontroli na jednostkach małych i sportowych? – 1500 rocznie. – Czy zamierzacie ograniczyć liczbę licencji połowów rekreacyjnych? – Nie mamy limitu i nie zamierzamy ich wprowadzić. – Czyli połowy robione w ten sposób będą systematycznie rosły i osiągną bardzo wysoki poziom? – Nie sądzę. Nowe rozporządzenie mówi o rejestracji połowów rekreacyjnych (praca w toku). - W Polsce przeprowadza się rocznie 3 000 kontroli. Niektóre jednostki mają ok. 20 kontroli rocznie. - W Szwecji też zdarzają się „najgorliwsi”, kontrolowani 10-15 razy rocznie.

 

A. Furdyna – Jaka jest liczba dużych jednostek zarobkujących na polowcach rekreacyjnych? Czy je kontrolujecie? – Tak kontrolujemy. Sprawdzamy, czy mają licencje na przewóz pasażerów, czy wolno im prowadzić statek. Jest to typowa kontrola „łodziowa”. Nie mamy przepisów do kontroli łodzi wędkarskich.

 

P. Necel – Ilu wędkarzy zabierze 40m kuter? – Nawet 40, ale to już jest tłok. Nie mamy zbyt wielu łodzi, które robią takie rzeczy. Częściej mamy jednostki wywożące turystów na łowienie dorsza latem.

 

J. Doerman - Czy jest możliwość sprawdzenia bezpieczeństwa na łodziach wędkarskich? – Jeśli ktoś ma zgodę na przewóz pasażerów to musi przejść kursy zabezpieczenia bezpieczeństwa pasażerom. Kontrolujemy to.

 

 


DZIEŃ 3 - 6.03.2009


Anita Tullrot – naukowiec, Tjorno

Północno- zachodnie wybrzeże Szwecji, Morze Północne, głębia u wybrzeży skalistych o zróżnicowanej rzeźbie dna morskiego. Wchodzi słona i zimna woda, bardzo dobre i zróżnicowane środowisko: 6000 gatunków pod wodą, 200 gatunków zwierząt wyjątkowych i 9 alg.

            Zaczęło się w 1979 od dyskusji na temat ochrony obszarów. W 1997 zrobiono analizę biologicznej wartości wykorzystując podwodne automaty z kamerami, a w 2000 dokonaliśmy badania tej części obszaru i zrobiliśmy mapę punktów zapalnych – hot spotów obszaru (10). Zaczęliśmy dyskusje z rybakami i rządem w celu utworzenia obszaru chronionego. W 2001 zawarto z rybakami porozumienie w Koster ochrona korali i innych wrażliwych gatunków. Pilotaż podwodnego Parku Narodowego rozpoczęto w 2005r, we wrześniu 2009 zostanie otwarty I Podwodny Park Narodowy wykorzystywany w sposób zrównoważony.

 

Porozumienie Koster:

Ochrona obszarów

  • Porozumienie, co do możliwości używania danego typu sprzętu połowowego (selektywne)
  • Pogłębianie wiedzy na temat wartości biologicznej obszarów

Podpisano w październiku 2000, prace zaczęły się w 2001, nie było pieniędzy na szkolenia. W 2004 roku rybacy sami spytali, czy nie można ich przeszkolić z biologii i ekologii morza. Odbyło się 5 kursów w latach 2004-2007, wyszkoliliśmy 61 rybaków. Kursy obejmowały maksymalnie 15 osób jednorazowo, trwały po 2 x 2 dni (piątki, soboty). Łączyliśmy wiedzę praktyczna i teoretyczną (wypływanie w morze). Kurs składał się z 2 części – ekologia morza i biologia rybołówstwa. Ważny był dialog – cały czas trwały ciekawe dyskusje.

Szczegóły – zagadnienia szkoleniowe:

  • Morski ekosystem – jak żywi się morze, ryby, plankton i inne zwierzęta oraz ich interakcje
  • Zmiany klimatyczne
  • Eutrofikacja
  • Toksyny i ich wpływ na morze
  • Bioróznorodność i dlaczego chcemy je chronić
  • Co wyróżnia nasz obszar
  • Mierzenie populacji ryb, jak prowadzi się badania – naukowcy i pracownicy urzędu

 

            Wyniki ewaluacyjnych ankiet wykazały, że wielu rybaków było zadowolonych ze szkoleń. Wniosek – kursy przyczyniły się do podniesienia wiedzy rybaków na temat biologii i ekologii morza oraz zrozumienia pomiędzy rybkami i naukowcami.

 

K. Skóra – Jak wyglądała struktura rybaków, z jakich rodzajów jednostek pochodzili? 61osób to jaki procent rybaków z tego rejonu? Czy ten park uzgodniony jest obszarem NATURA 2000? – Jest to między innymi obszar NATURA 2000. 61 rybaków ze 130 osób tu łowiących, ale nie chcieliśmy wszystkich włączyć (nacisk na szyprów i armatorów łowiących włokami). Rybacy sami się wybrali kto ma brać udział w szkoleniu.

 

R. Malik – Był egzamin końcowy? – Nie, ale wydawaliśmy certyfikaty. Był dobry dialog, bo były kameralne grupy. Wiedzieliśmy, że nasi uczestnicy dobrze rozumieli przekazywane treści

 

R. Gawlik – Czy takie szkolenia są w innych częściach Szwecji? – Wydaje mi się, że to było działanie pilotażowe. Były niewielkie kursy na obszarze Bałtyku (1-2 dni). Zależy nam na kontynuacji kursów, rybacy sami się zgłaszają na kolejne kursy. – Czy możecie powiedzieć jakie jeszcze inne szkolenia robicie? Jaka jest wasza oferta edukacyjna? – Większość naszych pracowników to naukowcy z uniwersytetu z Goeteborga – kursy o ekologii, edukacji – zapraszamy na naszą stronę www.

 

R. Malik – Jaki był bezpośredni efekt kursów? Co się zmieniło?

R. Olsson - Nie prowadzimy połowów w hot spotach- 10 obszarach zamkniętych. Są ograniczenia związane z poprawą narzędzi połowowych. Udało nam się nawiązać dialog i zrozumienie wśród naukowców. Znaleźliśmy mnóstwo innych gatunków niż krewetki, które łowiliśmy i zdaliśmy sobie sprawę, że za nie też odpowiadamy. Mamy do siebie więcej szacunku.

 

R. Malik – Czy zmiany sprzętu połowowego były wykonane na koszt rybaków? Były to przepisy, pojawiły się one po konsultacjach z nami, rybakami. Np. jeśli chodzi o deski trałowe – stosowaliśmy wcześniej większe deski, zaproponowaliśmy sami, żeby je zmniejszyć do 350kg. Sami zapłaciliśmy za wymianę sprzętu – jak zwykle bywa w takich sytuacjach. Ale to odbyło się w formie porozumienia – zapytano nas o zdanie. Przekonaliśmy się, że warto było zainwestować, np. zużywamy teraz mniej paliwa, narzędzia są mniejsze, ale bardziej efektywne - tyle samo łowią.

 

Robert Olsson – rybak trałowy prowadzący kurs

            Początkowo byliśmy niezadowoleni z tego, że ma tu powstać park narodowy. Rozpoczęliśmy od Porozumienia Koster. Chcemy wypracować nowe sposoby zarządzania rybołówstwem – współzarządzanie przez rybaków. Trwało to ok. 2-3 lata, teraz wspólnie decydujemy co się dzieje. Rybacy i naukowcy wypracowali kompromis i wtedy pojawiły się kursy o ekologii. Często spotykamy się z niezrozumieniem społeczeństwa kto to jest rybak trałowy i co robi. Skorzystaliśmy z pomocy burmistrza i zrobiliśmy kurs dla urzędników, polityków, naukowców, dziennikarzy ekologicznych, WWF – mieliśmy ciekawych uczestników z różnych środowisk.

Kurs - tematyka:

  • Historia rybołówstwa na naszym terenie
  • Rybołówstwo dzisiaj – czym się zajmujemy aktualnie, jak łowimy
  • Techniki rybołówstwa
  • Elementy praktyczne – pół dnia na połowie krewetek, pół na połowie krabów
  • Współzarządzanie

Nasze szkolenie uzyskało jeszcze wyższą ocenę uczestników niż szkolenie naukowców. W prasie ukazało się wiele pozytywnych informacji na temat naszego szkolenia i trudności z jakimi borykają się rybacy. Dla nas było to bardzo ważne.

 

W. Kamiński – Widziałem w prezentacji, że krewetki są sprzedawane na aukcji rybnej. Czy ta aukcja jest prowadzona przez pańską organizację producentów, jakie są korzyści z niej i kto jest klientem? – Ja sprzedaję w Goeteborgu, więc jestem nieodpowiednią osobą by odpowiedzieć. Ta mała aukcja, o którą Pan pyta należy do stowarzyszenia rybaków, sprzedają tu wszyscy miejscowi i łodzie norweskie. Klienci to lokalni hurtownicy. Krewetki po złowieniu, gotuje się na pokładzie, schładza i pakuje w skrzynki. Większość moich krewetek trafia do Sztokholmu. Tu, na miejscu, ceny są trochę niższe, bo nie ma wielu kupców. Przychody ciągle jednak spadają. Inwestujemy w stare łodzie. Miałem łódź z 1945 r , zamieniłem ją w zeszłym roku na łódź z 1960 r- wyspecjalizowaną do połowu krewetek i krabów. Czy rybaków nie kusi, by sprzedać towar od razu hurtownikowi? – Nie ma takiej możliwości. Stworzyliśmy sobie takie prawo (wewnętrzne w Stowarzyszeniu  Rybaków), że nie możemy sprzedawać bezpośrednio do hurtowników, a jest określone , na których aukcjach możemy sprzedać krewetki.

 

P. Necel Co powoduje, że się zredukowano ilość kutrów ze 100 do 30? – Łodzie i sprzęt są bardziej wydajne – kilka łodzi wyławia tyle co kiedyś kilkanaście. Społeczeństwo się zmienia. Młode pokolenie nie chce wchodzić w rybołówstwo – dużo nauki, trudno dostać licencje. Przepisy się zmieniają – są okropne, zbyt ostre czasami. – Czym się zajmują rybacy, którzy odeszli od zawodu? – Większość to starsi ludzie, którzy przechodzą bezpośrednio na emeryturę (wiek emerytalny w Szwecji to 65lat). Nie znam nikogo kto chciałby pozostać i zostałby zmuszony do odejścia.

 

R. Malik – Czy w wyniku organizacji parku narodowego rybacy lokalni musieli zmniejszyć liczbę połowów? Czy otrzymali rekompensatę finansową? Jeśli tak, to od kogo? – Nie, nie otrzymaliśmy rekompensaty finansowej, ale zyskaliśmy dobrą atmosferę. Straty szacujemy na poziomie 3%, więc nie postrzegamy tego jako straty, raczej widzimy więcej korzyści. Park jest nowoczesny – zasoby będą nadal wykorzystywane. Będziemy tam łowić, nie będzie dodatkowych restrykcji przy połowach w sposób zrównoważony. Park nie tworzy sam nowych przepisów - obowiązują tylko te krajowe. Już rozwiązaliśmy problem niewymiarowych ryb – nie zależy nam przecież na tym przyłowie.

 

K. Skóra – Wydaje mi się, że polscy rybacy oczekują, że jeśli tworzy się jakieś ograniczenia w rybołówstwie z powodu ochrony przyrody, to powinni otrzymać rekompensaty za hipotetyczne straty. Postrzegają program NATURA 2000 jako narzędzie do zatrzymania rozwoju cywilizacyjnego. Chciałem Wam pogratulować koncepcji warsztatów. Czy oprócz tego, że w prasie pojawił się artykuł o warsztatach poprawił się wizerunek rybaka w społeczeństwie? – My akceptujemy ten Park Narodowy, bo braliśmy udział w jego tworzeniu. Trzeba dbać o przyrodę ale także o ludzi. W odpowiedzi na pytanie o wizerunek – poprawił się. Teraz z tego korzystamy. Jeśli chodzi o odszkodowania – rząd szwedzki nie wypłaca żadnych odszkodowań. Po prostu mówi nam, żebyśmy przenieśli się na inne łowiska.

 

J. Bożek – Skoro proces był taki długi to czy wzięliście pod uwagę możliwości pojawiające się dla rybaków z powodu turystyki specjalistycznej? - Tak, rozważaliśmy. Ta turystyka już funkcjonuje. Ale trzeba pamiętać, że wtedy obowiązują nas inne przepisy (bezpieczeństwo pasażerów). Połowy selektywne, wysoka jakość, własne restauracje, „safari morskie” – zrobiliśmy to po to, by zintegrować rybołówstwo „stare i nowe”. Widzimy jaki potencjał leży w „nowym” rybołówstwie i związanymi z tym rzeczami (również rękodzielnictwo z elementami morskimi – ramy, balustrady itp). Osobiście ja i brat korzystamy i zarabiamy więcej dzięki temu, że mamy logo - ZIELONY ZNAK (eko-etykietowanie) na swoich produktach. Do końca z tego nie byliśmy zadowoleni, bo cały marketing robiliśmy sami, ale etykieta pozwoliła nam podnieść ceny.

 

J. Kirszling – Przedmówcy już wyczerpali w zasadzie temat. Nie otrzymaliście rekompensat, w związku z pogarszającą się sytuacją też nie otrzymaliście pomocy od państwa prócz dobrego słowa? – Tak. Rybołówstwo radzi sobie nienajlepiej. W naszej okolicy rybacy są zadowoleni z tego co mają. Zastanawiamy się co jeszcze można zrobić by podnieść swój dochód. Wiele osób może twierdzić, że jesteśmy zacofani i staromodni ale ja jestem zadowolony.

 

R. Malik – Czy działanie ekologiczne przełożyły się na cenę krewetek na rynku? –Moja łódź była pierwszą w Szwecji, która uzyskała certyfikat ekologiczny. To jest ważne. Choć byłem tym nieco rozczarowany – nie do końca się to opłaciło. Może dlatego że byliśmy pierwsi, lub wprowadzaliśmy zbyt mało na rynek. W Szwecji lokalnie produkowana żywność jest na czasie i teraz ten certyfikat ekologiczny się nam opłaca.

 

W. Kamiński Jakie macie sankcje za niepodporządkowanie się członków? - Zależy od wykroczenia – od ostrzeżenia do wyrzucenia (wtedy nie możesz korzystać z etykiety). Koncentrujemy się na jakości i przestrzeganiu zasad.

 

R. Gawlik Czy zastanawiał się Pan, czy strategicznie podjęliście dobrą decyzję –porozumiewając się w sprawie ekologii i Parku Narodowego ? Czy nie lepiej z Waszego punktu widzenia było bronić dawnego sposobu łowienia i działać przeciw parkowi? Czy nie macie nadal dylematu, że to właśnie krewetki są dla was najważniejsze a nie bioróżnorodność? Nie macie wątpliwości? – Coś i tak trzeba było zrobić. Z problemem ochrony środowiska walczymy już 15-20 lat. Jedyną alternatywą było to, że to rząd bez nas (wbrew nam) tworzy obszar ochronny. Wydaje mi się, że to, co zrobiliśmy było jedynym właściwym rozwiązaniem. Teraz wiem, że jeśli nie będę dbał o swój teren, to się nie wyżywię

 

Opracowanie: D. Sokulska

Uzupełnienia: R. Gawlik, J. Kirszling, A. Furdyna, R. Malik