Ekonomiczne konsekwencje dyrektywy siarkowej na morzach. Druga strona medalu

Kwi082014

Unijna dyrektywa nakłada na armatorów obowiązek redukcji zawartości siarki od 2015 r. z obecnego 1 proc. do 0,1 proc. w paliwach wykorzystywanych przez statki pływające na wodach Morza Bałtyckiego, Morza Północnego i Kanału La Manche. Żywo dyskutowano o tym podczas tegorocznego Transport Week, mając na uwadze ekologię. A skutki ekonomiczne?

Dyrektywa ma dostosować prawo unijne do nowych przepisów Międzynarodowej Organizacji Morskiej. Nowe regulacje będą obowiązywać od 1 stycznia 2015 na statkach przebywających w tzw. strefach ECA (Emission Control Area). Nikt nie podważa słuszności wprowadzenia nowych przepisów i kontroli. Problem tkwi w terminach. Zmiany spowodują, że ceny paliwa dla statków wzrosną nagle o 45 do 80 proc., zaś wzrost kosztów transportu może wynieść 50 proc. Różnice w kosztach paliw o niskiej zawartości siarki (0,1 proc.) w porównaniu z obecnie stosowanymi w strefie ECA paliwami o 1 proc. zawartości siarki, wynoszą ok. 60 proc. Dyrektywa wymusi też zainstalowanie odpowiednich urządzeń na statku, tzw. płuczek do odsiarczania paliwa. Systemy te muszą być wcześniej zatwierdzone przez administrację morską danego kraju i zgodne z wytycznymi Międzynarodowej Organizacji Morskiej. Koszt zakupu i montażu tych urządzeń to ok. 5-7 mln dolarów na jednostkę.

Na wschód od kanału La Manche

Nowe przepisy zmniejszyć konkurencyjność portów leżących na wschód od Kanału La Manche w odniesieniu do portów nad Morzem Śródziemnym Najgorzej mieć się może sytuacja na Bałtyku. Po przekroczenia kanału pojawi się bowiem obowiązek używania przez linie żeglugowe droższego paliwa, co w konsekwencji poskutkować może wzrostem cen transportu towarów.Bruksela nie przewiduje możliwości przełożenia terminu wejścia w życie dyrektywy siarkowej. Od 1 stycznia 2021 roku mają wejść w życie dalsze regulacje ograniczające emisję tlenków azotu (NOx) o 75 proc. Zgodnie z wytycznymi IMO zostaną wyznaczone wtedy obszary NECA (Nitric Emission Control Area). Jednym z nich stanie się również Morze Bałtyckie.

Obawy obawami

Zmiany są konieczne, a o potrzebie ich przeprowadzeniu wiadomo od dawna, jeszcze przed kryzysem ekonomicznym. Głośno o tym mówiła Magdalena Kopczyńska, kierownik Wydziału Transportu Morskiego i Logistyki Komisji Europejskiej, na tegorocznej konferencji Transport Week.

- Jesteśmy spóźnieni, bowiem pierwsze poważne rozmowy dotyczące konieczności ograniczenia emisji zawartości siarki z paliw jednostek morskich miały miejsce już w 2006 roku w szeregach Międzynarodowej Organizacji Morskiej – powiedziała. - Od tego czasu skupiano się co najwyżej na „robocie papierkowej”, a armatorzy statków chociażby nie podjęli żadnych konkretnych decyzji – skarżyła się.

Więcej o dyrektywie oraz karach, jakie będą nakładane na jednostki, które nie będą jej przestrzegać można przeczytać w artykule Marka Nowaka pt. „Mniej siarki w Bałtyku – to już pewne” z 4 marca tego roku.

Dawid Majer

żródło http://www.gospodarkamorska.pl/wydarzenia >>